Strona WWW Virn

Idź do spisu treści

Menu główne

Świat Virna

Świat, w którym egzystuje Virn jest rozległy. Istnieją tam potężne państwa, mnogość ras, ale też i krainy niezbadane, czekające odkrywców.


Lecz też moc wolnej ziemi wcale nie gwarantuje braku rywalizacji.

„- Jednak Babir nie jest równie tolerancyjnym krajem co Rechia – stwierdził wojewoda Miłosz Sieciobór. – Wystarczy spojrzeć na zeszły rok, kiedy zakazaliście świętowania oślikom i odebraliście ich dawne ziemie. W zamian, skrzywdzeni poczciwcy, zniszczyli trzy nadgraniczne miasta, a nim ich pokonaliście minęło kilka ładnych miesięcy. Teraz, wokół wielkich moczarów, gdzie siedzą ostatnie ośliki, podobnież budujecie duże warownie.”

(cytat - „Virn: Pogranicze zbrodni”, rozdział II)


Zawsze możesz jednakowoż uciec się do środków ostatecznych...

„- Na południe stąd są tylko przeklęte ziemie Sawitów – Virn zastanawiał się chwilę. – Nie należą do nikogo. Jakoś nie chcą terenu ani orki, ani żadne z naszych księstw, ani krasnoludy, czy gościani nawet. Pełno tam opuszczonych, zrujnowanych twierdz, ale też, co interesujące, dobrych dróg.

- Ziemie Sawitów są przeklęte, to prawda – zagadał Władywój. – Zboża rodzą dziesiątą część i to na zimę, zwierzęta gospodarskie w drapieżniki się przemieniają. Ludzie giną bez śladu, a ci, co wracają, przychodzą z obłędem we łbie. Podobno żyją tam w komitywie ghule, dragowilki, grobawce i czarne smoki, o których to lepiej nie wspominać.”

(cytat z opowiadania „Noc gruna”)


W świecie Virna istnieją nawet drogi prowadzące wprost do przeszłości...

„Była to dziwna, ręcznie malowana mapa zrobiona z twardego papieru, który po pogięciu prostował się sam. Lądy wymalowano z taką dbałością o linie brzegowe, że patrząc w jeden z punktów obraz powiększał się i można było dostrzec zdradliwe rafy w pobliżu, podczas, gdy morze biło wściekle bałwanami fal o odległy brzeg. Obrazki symbolizujące przynależność zdawały się ożywiać. Potwory wymalowane na głębinach, odwracały pyski, odstraszały li tylko ohydną fizjognomią. Porty ożywały, statki handlowe wypływały w rejsy, pruły morskie odmęty. Piraci gonili maruderów, królewskie floty ścierały się. Kapitanowie na pokładach dawali sygnał do abordażu.

Można było dostrzec każdy szczegół, który chciało się zobaczyć.”

(cytat z opowiadania „Ścieżki życia”)


Cóż tam jednak strachy, jeśli wiesz, z kim popłynąć…

„- Gadka o pieniądzach łatwa, ale coś szybko zapominamy, że mamy płynąć przez Kres Błękitnej Mgły, gdzie to ginęły całe floty wojenne. Wszyscy znają historię Geranta Białowłosego. Wypłynął szukać śladów po atolu Grefckorfa, a zaginął wraz całą armadą. Prawie trzysta statków, w tym kilkadziesiąt dużych fregat i nikt nie przetrwał, a co dopiero nasz szkuner. Ja tam umierać nie chcę! – krzyknął mały człowieczek.

Szepty poszły po zgromadzonej załodze. Karzełkowaty mężczyzna cieszył się dużym mirem wśród marynarzy. Nazywał się Jonatasz i umiał wysadzać.

- O to też zadbałem – kapitan kiwnął ręką. Otwarto drzwi do nadbudówki. Stanął w nich starzec. – To wieszczek Nikolisa. Zapewni nam bezpieczną przeprawę.”

(cytat z opowiadania „Ścieżki życia”)


Ale są też i krainy nadzwyczaj przyjemne…

„- Zdobącz, ach Zdobącz! – w jednym momencie wielkolud zmienił wyraz twarzy. – Kraina cudna niby słońce na niebie, perła ziem centralnych, jedyna w swoim rodzaju. Takich jak tam lasów, nie spotkasz nigdzie więcej: pełnych zwierza i niezwykłych zakątków. A łąki! A pola! Nie tylko malownicze, ale plony rodzą i dwa razy większe niż u sąsiadów – Wicusz westchnął.

No jasne, a krowy żrą trzy razy tyle trawy, co gdzie indziej. W sumie więc mamy... – zgryźliwe myśli czarnowłosego zagłuszyła dalsza tromtadracja pana Zdobączy.”

(cytat z powieści „Virn: Pogranicze zbrodni”, rozdział III)


Lecz świat, to nie tylko widok ogarniany wzrokiem; świat Virna to również wiara...

„- Każdy ma swoje miejsce na świecie, każdemu jest przeznaczone inne zadanie – odparł wymijająco kapłan. – Bogowie dla każdego mają inny plan.

- Sama wiara jednak nie wystarczy, by strzelić zwierzynę – powiedział wojewoda Sieciobór. – Trzeba dobrej kuszy lub mocnego łuku.”

(cytat z powieści „Virn: Pogranicze zbrodni”, rozdział III)


Wierzyć, że bogowie są dobrzy, jednak w świecie Virna nie jest rzeczą prostą...

„- Nie zapominaj Starmach o czymś innym: Nikolis przeważnie wspomaga tylko ludzi dobrych – kapitan wyraźnie podniósł się na duchu.

Jednooki już miał dodać, że czasem Nikolis się mylił, ale ugryzł się w język. Niedobrze było wymawiać imię wszechwiedzącego w złym znaczeniu. Za to grol miał na powyższy temat odmienny punkt widzenia.

- Wy ludzie jesteście ignorantami w boskich sprawach – warknął wpatrując się w mapę. - Nikolis zwyczajnie wybiera mniejsze zło.”

(cytat z opowiadania „Ścieżki życia”)


Wiara czy magia? Czy mogą pokojowo współistnieć?

„Kapłan maga nie lubił; podobnie nie lubił czarnoksiężnika. Antypatii kruczowłosy mógł być pewien, bo żadna wiara obcej magii nie znosi.”

(cytat z powieści „Virn: Pogranicze zbrodni”, rozdział VI)


Jakkolwiek skomplikowany jest ów świat, czasem wszystko można określić kilkoma słowy...

„- Nieważne, napijmy się – podsumował Virn. - Jednak świat potrafi zaskoczyć.

Podniósł kubek, na co też Wicuszowi z powrotem podeszły w górę kąciki ust. Głogusz również nie próżnował: schwycił mocno puchar.

- Za dobrych ludzi – podkręcił wąsa.

Czarnowłosy strzelił własnym o kubki szlachciców.

- Bo przecież wszyscy nie mogą być źli – mruknął, wziął tęgi haust.”

(cytat z powieści „Virn: Pogranicze zbrodni”, rozdział III)

Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego